Przed Wami moja subiektywna lista sytuacji, gdy warto udać się do logopedy.
Jeśli część z Was jest zaskoczona lub zdziwiona, a może wydaje się Wam, że przesadzam. Spieszę z wyjaśnieniami.
– GŁOSKI – kiedy jest na nie odpowiedni czas?
Niektóre źródła podają, że seplenienie międzyzębowe jest fizjologiczne do 4 roku życia (o zgrozo!). Podobnie z głoską [r], [sz, ż, cz, dż] i innymi głoskami – badacze różnią się w opiniach na temat tego kiedy dokładnie powinna pojawić się dana głoska i czy jej odmienna realizacja lub jej brak są już problemem logopedycznym czy kwestią rozwojową.
Otóż ja wolę zapobiegać niż leczyć. Praktykując już od kilku lat, chyba jeszcze nie spotkałam 4latka, który do dnia 4tych urodzin seplenił, a następnego dnia obudził się i to minęło.
– MÓWI CZY NIE MÓWI ZA MAŁO?
A co z ta ilością wypowiadanych słów? Jedni mówią, że 12-miesięczne dziecko powinno wypowiadać około 5, może 10 słów, inni podają, że powinno być ich 50. Różnica jest spora, jednak nie trzymajmy się kurczowo ilości, ale pewnej tendencji. Czy nasze roczne dziecko wypowiada słowa? Czy naśladuje dźwięki? Czy stara się powtarzać nasze gesty, mimikę, odgłosy? Czy liczba słów rośnie z tygodnia na tydzień, czy jest to raczej trudny, powolny proces. To i wiele więcej ocenia logopeda. Czasami zaleci terapię, a czasem ćwiczenia i masaże w domu.
Kolejny raz lepiej szybciej niż później – jeśli dziecko ma kłopot z rozwojem mowy szybka interwencja może zaoszczędzić długoletniej terapii, wesprzeć rodziców i wspomóc dziecko w harmonijnym rozwoju.
– OTWARTA BUZIA I WIDOCZNY JĘZYK?
Dla mnie to zawsze znak, że warto iść do specjalisty. Problemy z domykaniem buzi, nieprawidłowym torem oddechowym i pozycją spoczynkową języka mają wpływ nie tylko na mowę, ale także na nasze funkcje prymarne, jak gryzienie, żucie, formowanie kęsów, połykanie. Te czynniki mają też ogromny wpływ na rozwój twarzoczaszki oraz prawidłową postawę całego naszego ciała. Czyż nie lepiej zadbać o to gdy dziecko jest małe, a plastyczność mózgu przeogromna? Gdy nawyki nie są wieloletnimi schematami działania i możemy je zmienić znacznie szybciej?
Zachęcam Was, byście spojrzeli na moją listę z otwartymi umysłami. W pracy z dziećmi nic nie jest sztywnym schematem. Często zdarza się, że trafiają do mnie dzieci z „taką samą” wadą wymowy. Jedno z nich zostaje na terapii a drugie jej nie potrzebuje – dlaczego? Bo patrzę na całościowy rozwój, na przyczyny, na umiejętności i możliwości pacjentów. Każdy z nich jest inny i wymaga innej drogi do celu.